Dawno mnie tu nie było z filmem, a już na pewno nie z filmem który można obejrzeć w kinie. Skupiłam się gdzieśtam na Netflixie, ale powoli odkładam go na bok (nie, że nie oglądam z pasją, ale szukam alternatyw w kinie, zwłaszcza, że teraz mamy fajny sezon filmowy, nagrody etc.)
Film - uwaga - nie po angielsku. So brace yourselves. I to w moim ulubionym języku - ESPAGNOL!
Jeśli zastanawiacie się czemu to mnie tak jara, zapraszam do zapoznania się z tekstem o serialu 'Narcos'.
Honorowy Obywatel (2016) to film w reżyserii Gastona Duprata i Mariano Cohn. Obydwaj panowie są z Argentyny i to tam, z krótkim wstępem w Hiszpanii, toczy się akcja filmu.
O co w nim chodzi?
Daniel Mantovani otrzymuje literacją nagrodę Nobla. Na ceremonii jednak, daje nieco niezręczne dla szwedzkiej akademii przemówienie.
Po wygranej zaproszenia i telefony urywają się - Daniel ma wykładać na Yale (nie chce), otwierać sierociniec w Madrycie (też nie). W końcu przychodzi do niego lekko dziwne zaproszenie. Wysłane na ostatnią chwilę - zaproszenie do odebrania nagrody honorowego obywatela miasteczka Sales (argentyńska prowincja, tamtejsze Pionki pod Radomiem) w Argentynie - miasteczka w którym pisarz się wychował i w którym nie był od czasów wczesnej młodości. Prowincji od której bardzo chciał, ale w efekcie nie mógł się urwać.
Pisarz przyjmuje to nietypowe zaproszenie i tu zaczyna się cała magia filmu. Człowiek bogaty, z sukcesami, inteligentny, oświecany nietypowymi przemyśleniami styka się z prowincją tak głęboką, że aż ciężko zareagować w odpowiedni sposób.
Zabawne, lekko dramatyczne, zaskakujące.
Polecam!