Film dokumentalny na dziś: Catfish

Dla tych, którzy na co dzień wolą fikcję w różnych postaciach, film dokumentalny może wydawać się nieco przynudnawą formą artystyczno- reportażowo- naukową.
Nasz stereotypowy dokument zazwyczaj wygląda w ten sposób, że mamy jakiś kontrowersyjny temat- dajmy na to 'Dlaczego wycofano samochody na prąd z Californii?' i filmowca który bardzo chce rozwikłać tę zagadkę. W dokumencie przybliża nam (on lub ona) tło historyczne sprawy, rozmawia ze świadkami (zarówno z osobami skrzywdzonymi jak i osobami które dzięki kontrowersyjnej sprawie coś tam na szaro zyskały) i zostawia z szokującą odpowiedzią lub chęcią dalszych samotnych poszukiwań. Lub zupełnie z niczym bo, dajmy na to, dokument zupełnie nam się nie podobał, a sprawa elektrycznych samochodów zwisa nam i powiewa.

Naturalnie, jak zazwyczaj zresztą, zastosowałam tutaj mega uproszczenie. Film dokumentalny to bardzo różnorodna forma wyrazu filmowego z długoletnią tradycją tworzenia. Może być świetną formą naukowego researchu ( i mówię to jako socjologi z wykształcenia), obnażać absurdy współczesnych społeczeństw i ich przyczyny (np. Bowling in Columbine- absolutny klasyk) lub skomplikowaną ludzką naturę (np. fenomenalny Grizzly Man). No ale dzisiaj nie o historii dokumentu.

Dzisiaj o chłopakach.
Żart.
Dokument może też być dziełem przypadku, wnikliwym zapisem przypadkowego epizodu z życia filmowców. Epizodu który wessie nas do środka i już nie wypuści.
Taki właśnie jest film dokumentalny który  wam dziś rekomenduję.  Nazywa się CATFISH, a odkryłam go sposobem który znacie z notki o 'The Wackness', czyli na wikipedii pod hasłem 'Sundance award winners'. Jest to pozycja świetna dla tych, którzy uważają, że dokument jest formą nudną  oraz dla tych którzy dokument kochają, ale mają ochotę na coś innego w tej kategorii.


W Catfish poznajemy młodego fotografa Nev-a , jego brata filmowca Ariel-a i ich przyjaciela Henrego.  Ariel jako zapalony kamerzysta nagrywa wszystko i wszędzie. Jest z kamerą również wtedy, kiedy w życiu jego  brata zaczynają dziać się ciekawe rzeczy. Jakie?
 Nev robi zdjęcie które jest publikowane w gazecie. Kilka dni później otrzymuje na facebooku wiadomość od kobiety, która ma bardzo utalentowaną córkę. Byłaby wdzięczna, gdyby mogła wysłać mu obraz (namalowany przez małą córeczkę rzecz jasna) przedstawiający to zdjęcie, bo jest taki piękny jak zdjęcie- jeśli nie piękniejszy.  'Oh oczywiście'- pisze Nev i tak zaczyna się jego przygoda z tajemniczą rodziną z Michigan.

Wymieniają maile, wysyłają listy i paczki, rozmawiają przez telefon. Nev poznaje wirtualnie całą rodzinkę-  Abbey (małą artystkę), Angelę (matkę) i przyszywaną siostrę Angeli- Megan.
ahhh Megan
Megan wydaje się być ideałem. Śpiewa, tańczy, jest wrażliwa, a co ważniejsze (tak Nev wnioskuje ze zdjęć na facebooku) jest prześliczną dziewczyną. Nev nie ma nic do stracenia więc rozpoczyna wirtualny flirt na odległość. Z czasem zaczyna się robić poważnie. Wieczorami wymieniają erotyczne smsy, a za dnia wiszą na telefonie.
Nev zaczyna podejrzewać, że coś jest nie tak dopiero wtedy, gdy odkrywa, że piosenki które Megan przesłała mu na maila ( miały być jej wykonania- specjalnie dla niego), są na Youtube pod zupełnie innym nazwiskiem.
Zaintrygowany i zachęcony przez brata filmowca który wyczuł dobry materiał, Nev postanawia odwiedzić rodzinkę w ich rodzinnym mieście i dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. W  końcu nie codziennie rodziny z odległego stanu szukają wspólnych, internetowych znajomych po drugiej stronie kraju.

I tu się zaczyna tak zwane 'spodziewaj się niespodziewanego'. Nie będę nic zdradzać, żeby nie popsuć wam zabawy, ale gwarantuję, że ta z pozoru prosta historia kończy się w niesamowity sposób. Szokujący i trochę nieprawdopodobny. W tym momencie musicie zaufać mi na słowo, jeśli zdradzę odrobinę więcej- zwyczajnie zepsuję wam zabawę. U mnie zostawił ciary na plecach i godziny niedowierzania.

Dokument z na tyle nieprawdopodobnym zakończeniem, że w internecie słychać głosy że film jest ustawiony i skrzętnie zaplanowany. Że dupa a nie przypadek. Choć autorzy konsekwentnie zaprzeczają.

Koniecznie obejrzyjcie. Nie będziecie żałować.

PS. Nie zapomnijcie pokochać w co się gapić na facebooku. Po świeżą dawkę rekomendacji na tablicy.
http://www.facebook.com/pages/W-co-si%C4%99-gapi%C4%87/142526299220953

w-co-sie-gapic

1 komentarz:

  1. Hej, mam pytanie, gdzie oglądałaś Catfish? Bo nigdzie nie mogę znaleźć z polskimi napisami :(

    OdpowiedzUsuń