Dwa filmy z Paulem Schneiderem na dziś: 'Dziewczyny z krwi i kości' i " Miłość Larsa"

Już we wcześniejszych postach miałam okazję elaborować na temat metod wybierania filmów kiedy czujemy się przytłoczeni liczbą produkcji, a nie mamy czasu na polskie komedie o tytule 'Ciacho' (będę wracać do tej pozycji, bo do dziś nie jestem w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie kto daje pieniądze na produkcję tego typu filmów).
Pisałam o wybieraniu filmów z ulubionych festiwali. W moim przypadku jest to Sundance Festival, największy festiwal kina niezależnego w Stanach. Wybory sędziów rzadko mnie zawodzą, chociaż były tytuły z nagrodą przez które nie mogłam przebrnąć. Takie wyjątki uważam tylko za potwierdzenie reguły. Sundance i tyle. Koniec kropka.
No ale to moja osobista opinia, dla tych którzy nie lubią tego typu filmu (kino, jak ja to nazywam, podglądacza- bez spektakularnych wybuchów, strzelanin i Spider Mana zwisającego ze ściany) polecam zapoznać się z kilkoma festiwalami i wybrać ten, który specjalizuje się w ulubionym dla Was gatunku. I wtedy w nudny czwartkowy wieczór (czy nawet piątkowy) obejrzeć sobie zwycięzcę lub kandydata do nagrody w waszej ulubionej kategorii. Szansa na sukces to ok. 80%. Tak wyliczyłam zgodnie z matematycznymi logarytmami.

Druga metoda, (również przyjemna, choć ratio sukcesu jest nieco mniejsze niż przy użyciu  metody pierwszej) to znalezienie dobrego aktora czy aktorki, wpisanie jej lub jego nazwiska w filmwebie i oglądanie filmów z jej/jego udziałem jak leci. Dlaczego mówię, że ratio sukcesu jest mniejsze? Aktorzy często mają w swojej karierze okresy tak zwanego 'poszukiwania', więc angażują się w produkcje z różnych gatunków. Czasem i świetny aktor zbłądzi na drodze ku oświeceniu i zagra mniej udanym filmie, a wtedy my jesteśmy zawiedzeni  i cała strategia szukania filmu po nazwisku aktora wydaje się być bez sensu.
Aby uniknąć rozczarowań, przy użyciu tej metody warto sobie po prostu obejrzeć na szybko trailery filmów co do których nie jesteśmy pewni. Dość proste.

Filmy które dzisiaj wam polecam są wynikiem poszukiwań z udziałem obydwu  metod, a więc tak zwaną metodą 'mieszaną'. Pierwszy film znalazłam na Sundance, spodobał mi się popis jednego z aktorów więc następny  został już wybrany przy użyciu metody drugiej.
Taka trochę hybryda.

Filmy z Paulem Schneiderem na dziś:
'Dziewczyny z krwi i kości' (2003)
'Dziewczyny z krwi i kości' to powolna historia osadzona w małym miasteczku gdzieś na południu Stanów
Zjednoczonych. Paul to znany w mieście lowelas, nie czuje się komfortowo z stałych związkach- ludzie gadają, że spał z ponad połową dziewczyn.
Tymczasem siostra jego najlepszego przyjaciela Tip'a wraca do miasta po ukończeniu szkoły z internatem. Wbrew ostrzeżeniom życzliwych koleżanek i zakazom brata zaczyna spędzać dużo czasu z Paulem. Jest ciągle dziewicą, co dla chłopaka jest trochę przerażające ale i imponujące.
Paul powoli zakochuje się w Noel, ale nie chce iść z nią do łóżka, bo  boi się, że skończy się to dokładnie tak samo jak wszystkie jego poprzednie związki. Że po prostu mu się odmieni. Wywiązuje się między nimi silne uczucie oparte na fascynacji, nie seksualnym pożądaniu.
Wszystko się zmienia kiedy Noel wyjeżdża na weekend ze znajomymi i tam na imprezie traci dziewictwo z przypadkowym chłopakiem. To wstrząsa jej relacją z Paulem, który reaguje histerycznie, mimo swojej rozpustnej przeszłości.

Fabuła może wydawać się banalna. Znowu chłopak, dziewczyna i miłość.. i macie rację fabuła jest trochę banalna. Ale czy prawdziwe życie nie jest czasem banalne?
To jest film z cyklu 'podsłuchujemy rozmowy obcych ludzi'. Sceny są pocięte, wprowadzają nas w środek rozmowy dwóch przyjaciół, w intymną konwersację zakochanych, pokazują niezręczność pierwszych randek. Sytuacje które są bardzo dalekie od idealnych dialogów w Hollywoodzkich filmach. Aktorzy noszą mało modne ubrania i nie pokazują cycków.
Film dość poetycki, piękny.
Warto tez zwrócić uwagę, na rolę Zoey Deschanel, znaną raczej z kreacji komediowych, mniej dramatycznych. Znamy ją przecież ze świetnego serialu 'New Girl', gdzie gra przezabawną nauczycielką mieszkającą z trzema chłopakami w lofcie, czy '500 Days of Summer', gdzie również jest kreowana na nieco zwariowaną, szaloną.Tutaj jej rola jest bardziej stonowana, spokojna, co nie znaczy, że mniej ciekawa.
Polecam dla fanów powolnych dramatów. Nie nudnych- powolnych.

'Miłość Larsa' (2007)
O ile 'Dziewczyny z krwi i kości' to ewidentny dramat romantyczny, 'Miłość Larsa' to pozycja dla tych, którzy w filmie lubią  coś innego. Coś czego na ulicy czy  u nas w wiosce raczej nie zobaczymy.

Lars mieszka w garażu obok domu swojego brata i jego ciężarnej żony. Jest raczej typem samotnika, źle czuje się wśród ludzi, a szczególnie w towarzystwie szczęśliwej pary po sąsiedzku. Mimo usilnych prób rodziny Lars nie chce jeść z nimi śniadań i kolacji. Chce być sam w swojej samotności.
Ze względu na lekko antyspołeczne zachowania trudno mu znaleźć kompankę, dziewczynę którą mógłby się zaopiekować i dzielić z nią troski.
Pewnego dnia zachowanie Larsa ulega niespodziewanej przemianie. Radosny, uśmiechnięty puka do domu brata aby przedstawić im kogoś szczególnego. Piękną misjonarkę Biankę, która bardzo chce ich poznać.
Wszystko byłoby cudownie, gdyby nie okazało się, że Bianka to plastikowa lalka zamówiona z internetowego sex shopu. Lars nie widzi w tym problemu, jest szalenie zakochany i planuje z nią wspólną przyszłość.
Gus i jego żona są w szoku. Nie wiedzą jak zareagować. Z jednej strony nikt nigdy nie widział Larsa tak szczęśliwego, ale z drugiej strony... to lalka.
Lokalna pani doktor widzi tylko jedno rozwiązanie tej sytuacji. Lars musi sam wyleczyć się z tej miłości. Jeśli ma to mu pomóc w otwarciu się na ludzi, całe miasteczko musi tańczyć do zagranej melodii. I w ten sposób, rozpoczyna się niesamowity spektakl lokalnej społeczności. Bianka jest zapraszana na kółko różańcowe i do czytania książek w przedszkolu. Jest zapraszana na imprezy i charytatywne przyjęcia.
Jak to wszystko się kończy musicie przekonać się sami, ja mogę powiedzieć tylko jedno- niezwykle oryginalna historia ze świetną rolą główną Ryana Goslinga, który mimo licznych tytułów 'najgorętszego ciacha 2011 roku' jest na prawdę utalentowanym aktorem ze świetnej jakości dorobkiem filmowym na koncie.


BAWCIE SIĘ DOBRZE!

Ps. Dawno nie było żadnej książki... przygotowuję się do egzaminów wstępnych na studia i jedyne książki jakie czytam to akademickie podręczniki. Zaufajcie mi.. takich rekomendacji nie chcecie.

Pamiętajcie, żeby pokochać W Co Się Gapić na Facebooku!

w-co-sie-gapic

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz