Pages

  • Strona główna
W co się gapić
  • Strona Główna
  • Dokument
  • Fabuła
  • Motywacja
  • Śmieszne
  • Książka
  • Serial
Człowiek ma gorsze dni.
Każdy sobie tam jakoś z nimi radzi. Można jeść lody na przykład na kanapie, albo płakać albo się załamać albo po prostu stracić chęć do życia i czekać aż wróci.

Jeśli potrzebny jest mi ekspresowy zastrzyk motywacji i inspiracji do życia (tzn. odpowiedzi na pytanie 'jak żyć?') odpalam wspaniałą stronkę www.ted.com która odkrywa przede mną niezliczone ilości wspaniałych wykładów autorstwa inspirujących ludzi z różnych ścieżek życia. Ludzi którzy doświadczyli wiele i mają wiele  do powiedzenia. Takich których warto słuchać.
Nie będę się dużo rozpisywać- zostawiam was ze Stevem Jobsem, świętej pamięci  wizjonerem, który uświadamia nam, że życie jest za krótkie aby żyć marzeniami innych ludzi.
Prosty, piękny  i niezwykle silny przekaz. O tym jak żyć pamiętając, że umrzemy.

[Aktualizacja: Zamieszczam również klip w 2 częściach z polskimi napisami]
Część 1

Część 2




0
Share
Już we wcześniejszych postach miałam okazję elaborować na temat metod wybierania filmów kiedy czujemy się przytłoczeni liczbą produkcji, a nie mamy czasu na polskie komedie o tytule 'Ciacho' (będę wracać do tej pozycji, bo do dziś nie jestem w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie kto daje pieniądze na produkcję tego typu filmów).
Pisałam o wybieraniu filmów z ulubionych festiwali. W moim przypadku jest to Sundance Festival, największy festiwal kina niezależnego w Stanach. Wybory sędziów rzadko mnie zawodzą, chociaż były tytuły z nagrodą przez które nie mogłam przebrnąć. Takie wyjątki uważam tylko za potwierdzenie reguły. Sundance i tyle. Koniec kropka.
No ale to moja osobista opinia, dla tych którzy nie lubią tego typu filmu (kino, jak ja to nazywam, podglądacza- bez spektakularnych wybuchów, strzelanin i Spider Mana zwisającego ze ściany) polecam zapoznać się z kilkoma festiwalami i wybrać ten, który specjalizuje się w ulubionym dla Was gatunku. I wtedy w nudny czwartkowy wieczór (czy nawet piątkowy) obejrzeć sobie zwycięzcę lub kandydata do nagrody w waszej ulubionej kategorii. Szansa na sukces to ok. 80%. Tak wyliczyłam zgodnie z matematycznymi logarytmami.

Druga metoda, (również przyjemna, choć ratio sukcesu jest nieco mniejsze niż przy użyciu  metody pierwszej) to znalezienie dobrego aktora czy aktorki, wpisanie jej lub jego nazwiska w filmwebie i oglądanie filmów z jej/jego udziałem jak leci. Dlaczego mówię, że ratio sukcesu jest mniejsze? Aktorzy często mają w swojej karierze okresy tak zwanego 'poszukiwania', więc angażują się w produkcje z różnych gatunków. Czasem i świetny aktor zbłądzi na drodze ku oświeceniu i zagra mniej udanym filmie, a wtedy my jesteśmy zawiedzeni  i cała strategia szukania filmu po nazwisku aktora wydaje się być bez sensu.
Aby uniknąć rozczarowań, przy użyciu tej metody warto sobie po prostu obejrzeć na szybko trailery filmów co do których nie jesteśmy pewni. Dość proste.

Filmy które dzisiaj wam polecam są wynikiem poszukiwań z udziałem obydwu  metod, a więc tak zwaną metodą 'mieszaną'. Pierwszy film znalazłam na Sundance, spodobał mi się popis jednego z aktorów więc następny  został już wybrany przy użyciu metody drugiej.
Taka trochę hybryda.

Filmy z Paulem Schneiderem na dziś:
'Dziewczyny z krwi i kości' (2003)
'Dziewczyny z krwi i kości' to powolna historia osadzona w małym miasteczku gdzieś na południu Stanów
Zjednoczonych. Paul to znany w mieście lowelas, nie czuje się komfortowo z stałych związkach- ludzie gadają, że spał z ponad połową dziewczyn.
Tymczasem siostra jego najlepszego przyjaciela Tip'a wraca do miasta po ukończeniu szkoły z internatem. Wbrew ostrzeżeniom życzliwych koleżanek i zakazom brata zaczyna spędzać dużo czasu z Paulem. Jest ciągle dziewicą, co dla chłopaka jest trochę przerażające ale i imponujące.
Paul powoli zakochuje się w Noel, ale nie chce iść z nią do łóżka, bo  boi się, że skończy się to dokładnie tak samo jak wszystkie jego poprzednie związki. Że po prostu mu się odmieni. Wywiązuje się między nimi silne uczucie oparte na fascynacji, nie seksualnym pożądaniu.
Wszystko się zmienia kiedy Noel wyjeżdża na weekend ze znajomymi i tam na imprezie traci dziewictwo z przypadkowym chłopakiem. To wstrząsa jej relacją z Paulem, który reaguje histerycznie, mimo swojej rozpustnej przeszłości.

Fabuła może wydawać się banalna. Znowu chłopak, dziewczyna i miłość.. i macie rację fabuła jest trochę banalna. Ale czy prawdziwe życie nie jest czasem banalne?
To jest film z cyklu 'podsłuchujemy rozmowy obcych ludzi'. Sceny są pocięte, wprowadzają nas w środek rozmowy dwóch przyjaciół, w intymną konwersację zakochanych, pokazują niezręczność pierwszych randek. Sytuacje które są bardzo dalekie od idealnych dialogów w Hollywoodzkich filmach. Aktorzy noszą mało modne ubrania i nie pokazują cycków.
Film dość poetycki, piękny.
Warto tez zwrócić uwagę, na rolę Zoey Deschanel, znaną raczej z kreacji komediowych, mniej dramatycznych. Znamy ją przecież ze świetnego serialu 'New Girl', gdzie gra przezabawną nauczycielką mieszkającą z trzema chłopakami w lofcie, czy '500 Days of Summer', gdzie również jest kreowana na nieco zwariowaną, szaloną.Tutaj jej rola jest bardziej stonowana, spokojna, co nie znaczy, że mniej ciekawa.
Polecam dla fanów powolnych dramatów. Nie nudnych- powolnych.

'Miłość Larsa' (2007)
O ile 'Dziewczyny z krwi i kości' to ewidentny dramat romantyczny, 'Miłość Larsa' to pozycja dla tych, którzy w filmie lubią  coś innego. Coś czego na ulicy czy  u nas w wiosce raczej nie zobaczymy.

Lars mieszka w garażu obok domu swojego brata i jego ciężarnej żony. Jest raczej typem samotnika, źle czuje się wśród ludzi, a szczególnie w towarzystwie szczęśliwej pary po sąsiedzku. Mimo usilnych prób rodziny Lars nie chce jeść z nimi śniadań i kolacji. Chce być sam w swojej samotności.
Ze względu na lekko antyspołeczne zachowania trudno mu znaleźć kompankę, dziewczynę którą mógłby się zaopiekować i dzielić z nią troski.
Pewnego dnia zachowanie Larsa ulega niespodziewanej przemianie. Radosny, uśmiechnięty puka do domu brata aby przedstawić im kogoś szczególnego. Piękną misjonarkę Biankę, która bardzo chce ich poznać.
Wszystko byłoby cudownie, gdyby nie okazało się, że Bianka to plastikowa lalka zamówiona z internetowego sex shopu. Lars nie widzi w tym problemu, jest szalenie zakochany i planuje z nią wspólną przyszłość.
Gus i jego żona są w szoku. Nie wiedzą jak zareagować. Z jednej strony nikt nigdy nie widział Larsa tak szczęśliwego, ale z drugiej strony... to lalka.
Lokalna pani doktor widzi tylko jedno rozwiązanie tej sytuacji. Lars musi sam wyleczyć się z tej miłości. Jeśli ma to mu pomóc w otwarciu się na ludzi, całe miasteczko musi tańczyć do zagranej melodii. I w ten sposób, rozpoczyna się niesamowity spektakl lokalnej społeczności. Bianka jest zapraszana na kółko różańcowe i do czytania książek w przedszkolu. Jest zapraszana na imprezy i charytatywne przyjęcia.
Jak to wszystko się kończy musicie przekonać się sami, ja mogę powiedzieć tylko jedno- niezwykle oryginalna historia ze świetną rolą główną Ryana Goslinga, który mimo licznych tytułów 'najgorętszego ciacha 2011 roku' jest na prawdę utalentowanym aktorem ze świetnej jakości dorobkiem filmowym na koncie.


BAWCIE SIĘ DOBRZE!

Ps. Dawno nie było żadnej książki... przygotowuję się do egzaminów wstępnych na studia i jedyne książki jakie czytam to akademickie podręczniki. Zaufajcie mi.. takich rekomendacji nie chcecie.

Pamiętajcie, żeby pokochać W Co Się Gapić na Facebooku!

0
Share
Dla tych, którzy na co dzień wolą fikcję w różnych postaciach, film dokumentalny może wydawać się nieco przynudnawą formą artystyczno- reportażowo- naukową.
Nasz stereotypowy dokument zazwyczaj wygląda w ten sposób, że mamy jakiś kontrowersyjny temat- dajmy na to 'Dlaczego wycofano samochody na prąd z Californii?' i filmowca który bardzo chce rozwikłać tę zagadkę. W dokumencie przybliża nam (on lub ona) tło historyczne sprawy, rozmawia ze świadkami (zarówno z osobami skrzywdzonymi jak i osobami które dzięki kontrowersyjnej sprawie coś tam na szaro zyskały) i zostawia z szokującą odpowiedzią lub chęcią dalszych samotnych poszukiwań. Lub zupełnie z niczym bo, dajmy na to, dokument zupełnie nam się nie podobał, a sprawa elektrycznych samochodów zwisa nam i powiewa.

Naturalnie, jak zazwyczaj zresztą, zastosowałam tutaj mega uproszczenie. Film dokumentalny to bardzo różnorodna forma wyrazu filmowego z długoletnią tradycją tworzenia. Może być świetną formą naukowego researchu ( i mówię to jako socjologi z wykształcenia), obnażać absurdy współczesnych społeczeństw i ich przyczyny (np. Bowling in Columbine- absolutny klasyk) lub skomplikowaną ludzką naturę (np. fenomenalny Grizzly Man). No ale dzisiaj nie o historii dokumentu.

Dzisiaj o chłopakach.
Żart.
Dokument może też być dziełem przypadku, wnikliwym zapisem przypadkowego epizodu z życia filmowców. Epizodu który wessie nas do środka i już nie wypuści.
Taki właśnie jest film dokumentalny który  wam dziś rekomenduję.  Nazywa się CATFISH, a odkryłam go sposobem który znacie z notki o 'The Wackness', czyli na wikipedii pod hasłem 'Sundance award winners'. Jest to pozycja świetna dla tych, którzy uważają, że dokument jest formą nudną  oraz dla tych którzy dokument kochają, ale mają ochotę na coś innego w tej kategorii.


W Catfish poznajemy młodego fotografa Nev-a , jego brata filmowca Ariel-a i ich przyjaciela Henrego.  Ariel jako zapalony kamerzysta nagrywa wszystko i wszędzie. Jest z kamerą również wtedy, kiedy w życiu jego  brata zaczynają dziać się ciekawe rzeczy. Jakie?
 Nev robi zdjęcie które jest publikowane w gazecie. Kilka dni później otrzymuje na facebooku wiadomość od kobiety, która ma bardzo utalentowaną córkę. Byłaby wdzięczna, gdyby mogła wysłać mu obraz (namalowany przez małą córeczkę rzecz jasna) przedstawiający to zdjęcie, bo jest taki piękny jak zdjęcie- jeśli nie piękniejszy.  'Oh oczywiście'- pisze Nev i tak zaczyna się jego przygoda z tajemniczą rodziną z Michigan.

Wymieniają maile, wysyłają listy i paczki, rozmawiają przez telefon. Nev poznaje wirtualnie całą rodzinkę-  Abbey (małą artystkę), Angelę (matkę) i przyszywaną siostrę Angeli- Megan.
ahhh Megan
Megan wydaje się być ideałem. Śpiewa, tańczy, jest wrażliwa, a co ważniejsze (tak Nev wnioskuje ze zdjęć na facebooku) jest prześliczną dziewczyną. Nev nie ma nic do stracenia więc rozpoczyna wirtualny flirt na odległość. Z czasem zaczyna się robić poważnie. Wieczorami wymieniają erotyczne smsy, a za dnia wiszą na telefonie.
Nev zaczyna podejrzewać, że coś jest nie tak dopiero wtedy, gdy odkrywa, że piosenki które Megan przesłała mu na maila ( miały być jej wykonania- specjalnie dla niego), są na Youtube pod zupełnie innym nazwiskiem.
Zaintrygowany i zachęcony przez brata filmowca który wyczuł dobry materiał, Nev postanawia odwiedzić rodzinkę w ich rodzinnym mieście i dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. W  końcu nie codziennie rodziny z odległego stanu szukają wspólnych, internetowych znajomych po drugiej stronie kraju.

I tu się zaczyna tak zwane 'spodziewaj się niespodziewanego'. Nie będę nic zdradzać, żeby nie popsuć wam zabawy, ale gwarantuję, że ta z pozoru prosta historia kończy się w niesamowity sposób. Szokujący i trochę nieprawdopodobny. W tym momencie musicie zaufać mi na słowo, jeśli zdradzę odrobinę więcej- zwyczajnie zepsuję wam zabawę. U mnie zostawił ciary na plecach i godziny niedowierzania.

Dokument z na tyle nieprawdopodobnym zakończeniem, że w internecie słychać głosy że film jest ustawiony i skrzętnie zaplanowany. Że dupa a nie przypadek. Choć autorzy konsekwentnie zaprzeczają.

Koniecznie obejrzyjcie. Nie będziecie żałować.

PS. Nie zapomnijcie pokochać w co się gapić na facebooku. Po świeżą dawkę rekomendacji na tablicy.
http://www.facebook.com/pages/W-co-si%C4%99-gapi%C4%87/142526299220953
1
Share
Dajmy na to, że jest wtorkowa noc i macie ochotę na jakiś film. Absolutnie nie chcę namawiać nikogo do korzystania z NIELEGALNYCH źródeł internetu, ale przypuśćmy, że w jakiś dziwny sposób, zupełnie nieświadomie znaleźliście się na stronie, która streamuje online ilości filmów które przerażają zagubionego internautę.
Ponieważ już ustaliliśmy, że na takich stronach znajdujemy się tylko jeśli się w sieci zagubimy pytanie brzmi: jak tu teraz wybrać? Przeciętny film to około półtorej godziny. Dla osób ceniących sobie wolny czas to zdecydowanie za dużo, żeby zmarnować na gapienie się w coś co na przykład jest polską komedią o tytule 'Ciacho'.
Co ja robię w takich sytuacjach? Proste.
Po pierwsze odpalam wikipedię. Następnie wpisuję 'Sundance Festival', przewijam w dół i klikam 'Sundance Festival award winners'. I tym sposobem mam przed oczyma pełną listę zwycięzców w iluśtam  kategoriach od lat osiemdziesiątych po dzień dzisiejszy.
Osobiście bardzo lubię niezależne kino, nienawidzę natomiast kina niezależnego pretensjonalnego. Dlatego wybieram Sundance Festival a nie inny festiwal kina niezależnego, bo zwycięzcy Sundance Festival to filmy niezależne a nie filmy niezależne pretensjonalne. Co więcej Sundance to kino niezależne w którym zobaczymy zarówno nowe, wspaniałe talenty jak i światowej klasy aktorów co zapewnia rozrywkę na serio wysokim poziomie.

Napisałam wcześniej, że mamy ileśtam kategorii, ale zrobiłam to nie dlatego, że jestem leniwym ignorantem i nie chce mi się liczyć, ale dlatego, że zazwyczaj (a raczej zawsze) zerkam tylko na dwie kategorię, a w zasadzie na jedną a na drugą tylko od czasu do czasu. Mówię o zakładkach 'Dramat' i 'Dokument'.
Jeśli film to dramat i niekoniecznie dramatyczny, choć dramatyczny dramat '21 Gram' to od dawna jeden z moich najulubieńszych filmów wszech czasów. Kupiłam sobie nawet scenariusz i jak mi się nudzi to czytam dialogi. One nigdy nie przestaną mnie zachwycać.

Dramat z listy zwycięzców z roku 2008 to ' The Wackness' i ten też film dzisiaj wam moi drodzy rekomenduję. 

W 'The Wackness' mamy dwie rewelacyjne główne męskie role. Poznajemy świeżo upieczonego absolwenta liceum Luka Shapiro i terapeutę doktora Jeffreya Squires. Ich drogi łączą się poprzez przedsiębiorczą działalność Luka, który aby zarobić na waciki, a przy okazji pomóc rodzinie w tymczasowych problemach finansowych, sprzedaje marihuanę ludziom z różnych ścieżek życia. Jednym z jego klientów jest właśnie dr. Squires, który płaci chłopakowi w sesjach terapeutycznych. Panowie zaprzyjaźniają się i odkrywają, że łączy ich bardzo wiele- smutek.


Lato 1994 pulsuje od dźwięków rodzących się gwiazd brooklyńskiego hip-hopu. Wszędzie z kaset płyną teksty B.I.G czy Method Mana. To w tych klimatach Luke (świetny aktor Josh Peck) pierwszy raz się zakochuje, traci dziewictwo i łamie serce (a raczej ma złamane).  Zazwyczaj w filmach mamy zakochane nastoletnie dziewczyny. Tu mamy zakochanego nastoletniego chłopaka, zagranego tak autentycznie, że rozpuszcza nam się serce. To takie piękne patrzeć na autentyczne nastoletnie uczucie, to  jaki Luke potrafi  być  nieśmiały, jak się cieszy z pocałunku, jak błyszczą mu się oczy na widok tej dziewczyny. I jak z dala od wścibskich oczu płacze w swoim pokoju, bo ona nie oddzwania.
Świetnie zagrane panie Peck, brawo. Autentycznie. Bardzo autentycznie.
Powiedziałam dwie męskie role, bo terapeuta to Sir Ben Kingsley ze statuetkami BAFTY, Oskarem czy Złotym Globem na kocie jako nieszczęśliwy mężczyzna sukcesu, który nienawidzi swojej żony, życia i marzy o powrocie do młodzieńczych lat wolności, narkotyków i przypadkowego seksu jest rewelacyjny.


Polecam, szczególnie dla fanów klasycznego, amerykańskiego hip-hopu. Soundtrack- pierwsza klasa.
Aha, no i dla fanów Olsenek- Mary-Kate gra epizod!
0
Share
Ludzie! Ludzie..
Nad moją głową (i biblioteczką) zgromadziły się jesienne chmury. Szarość, która powoli zamienia się w czerń. Nieważne ile książek otwieram, ile filmów rozpoczynam oglądać nie jestem w stanie dokończyć żadnego. Nie mogę przebrnąć przez pierwsze sto stron, pierwsze pół godziny aż w końcu patrzę na samą siebie, zwiniętą na brzegu kanapy gapiącą się w telewizor. Telewizor daje mi ten komfort, że wybiera za mnie i karmi mnie tym, czym sam chce mnie karmić. Im więcej czasu mija tym mniej chce mi się szukać. Okazuje się, że znalezienie dobrej książki jest niewyobrażalnie trudne, mozolne i- jak się również okazuje- wymagające ogromnego wysiłku który może prowadzić do frustracji.
Nic dziwnego, że tyle osób zrezygnowało z czytania, że nawet nie próbuje. Łatwo jest się podnieść po jednej porażce ale po dziesięciu? Po dziesięciu podnoszą się tylko najwytrwalsi, a nie oszukujmy się, najwytrwalszych jest bardzo niewielu.

Blogi o książkach i listy bestsellerów też ostatnio mnie zawodzą. Dajmy taką 'Grę o Tron', którą zaczęłam czytać zainspirowana tymi wszystkimi pochlebnymi opiniami. Dobra narracja, wielowymiarowa fabuła ale z jakiejś przyczyny nie mogę się 'wciągnąć'. Nie myślę o bohaterach kiedy idę ulicą, nie marzę o tym, żeby natychmiast wrócić do domu i czytać- a taka moim zdaniem powinna być wybitna fikcja. Powinna zżerać czytelnika, powinna czynić go swoim niewolnikiem, zostawiać z poczuciem niedosytu, rozpaczy o ciąg dalszy, ulubionymi fragmentami zaznaczonymi kolorowymi karteczkami.

A tymczasem wszystko co ostatnio czytam czy oglądam jest 'ciekawe'. Hmm fajne, ciekawe co będzie dalej. Ale tak na prawdę to nic mnie to nie obchodzi co będzie dalej. Czytam dla rozrywki, byle skończyć.
O niebiosa, gdyby tylko można było wejść do biblioteki pełnej skrojonych na miarę lektur, zdjąć jedną z półki powąchać okładkę i przywitać się z papierem wiedząc, że jest zapisany historią która poruszy nas i zniewoli. Jakże piękny byłby świat gdybyśmy mieli pewność, że każda książka w tej magicznej bibliotece to arcydzieło zgodne z naszym osobistym smakiem.

Bardzo chciałabym napisać dla was rekomendację. W sumie mogłabym o czymś tam napisać. Na pewno na półce gdzieś mam książkę, którą komuś bym poleciła. Ale chcę rekomendować książki z czystym sercem. A w dniu dzisiejszym, z czystym sercem nie jestem w stanie zarekomendować NIC.


Ech.
0
Share
Nowsze posty Starsze posty Strona główna

Facebook

W co się gapić

O mnie

Moje zdjęcie
w-co-sie-gapic
Jeśli wam się nudzi i na szybko potrzebujecie czegoś, co urozmaici wam wolny czas, dobrze trafiliście. Rekomendacje dla ludzi. Chcesz się ze mną skontaktować? To super- pisz: w.co.sie.gapic@gmail.com
Wyświetl mój pełny profil

Obserwuj mnie

Popular Posts

  • Film dokumentalny na dziś: Catfish
    Dla tych, którzy na co dzień wolą fikcję w różnych postaciach, film dokumentalny może wydawać się nieco przynudnawą formą artystyczno- repor...
  • Przyjemny dokument na dziś: Twinsters (2015)
    Kochani. Ko-cha-ni. Dzisiaj wracam do dokumentów z gatunku POP czyli coś dla wszystkich którzy zaczynają przygodę z dokumentem i nie wiedz...
  • Serial na dziś: Narcos
    Ajajaja, Me Amores Cóż ja mam dla was dzisiaj za serial! Ostrzegam - uzależnia. Być może część z Was zna historię legendarnego narcotra...

Kategorie Rekomendacji

Dokument Fabuła książka motywacja serial Śmieszne
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Subskrybuj

Posty
Atom
Posty
Komentarze
Atom
Komentarze

Blog Archive

  • ►  2017 (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2016 (6)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (3)
    • ►  sierpnia (2)
  • ►  2013 (6)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (2)
    • ►  marca (3)
  • ▼  2012 (13)
    • ▼  sierpnia (5)
      • Motywacyjny wykład na dziś: Steve Jobs na graduacj...
      • Dwa filmy z Paulem Schneiderem na dziś: 'Dziewczyn...
      • Film dokumentalny na dziś: Catfish
      • Film na dziś: The Wackness
      • Panika
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (5)
Copyright © 2015 W co się gapić

Created By ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates