Pages

  • Strona główna
W co się gapić
  • Strona Główna
  • Dokument
  • Fabuła
  • Motywacja
  • Śmieszne
  • Książka
  • Serial
Nie jestem fanką kabaretów, ale jest taki jeden (a raczej był) z którego RYJĘ. Innego słowa nie użyję. Bo to nie jest śmiech.

Kabaret już chyba nie funkcjonuje, przynajmniej nie w oryginalnym składzie, natomiast były w nim same gwiazdy dzisiejszego  z moją ewidentną faworytką JOANNĄ KOŁACZKOWSKĄ, która jest geniuszem a nie ludzką istotą.

Nie będę dużo gadać, dam Wam się pośmiać. Trzy klipy:
1. Mój ulubiony. Co dwa tygodnie któraś linijka staje się moim nowym mottem

" Taka nie, że miesiąc.. wiesz. Rok! Rok Rysiu"

2. "Jakiś konkret jest"


3. "Tu się nie ma co rzucać, ludzie jeżdżą do Paryża'




Miłego!
0
Share
Nie chcę mi się wierzyć, że ktoś mógłby nigdy tej przemowy, wykładu nie widzieć/słyszeć. Ale tacy ludzie są, o czym ostatnio się przekonałam w prostej konwersacji w kółku znajomych.
A więc gadaliśmy o Harrym Potterze, książce mojego pokolenia, z bólem wspominając nieprzespane noce, łzy wylane gdy umierał Dumbledore a już najbardziej kiedy dogorywał Snape.

(– Szpiegowałem dla ciebie, kłamałem dla ciebie, narażałem dla ciebie życie, a wszystko to robiłem, by zapewnić bezpieczeństwo synowi Lily. A teraz mówisz mi, że hodowałeś go jak prosiaka na rzeź.
– To bardzo wzruszające, Severusie – powiedział z powagą Dumbledore. – A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca?
– Jego losem? – wykrzyknął Snape. – Expecto patronum!. Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledore patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemności, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez.
– Przez te wszystkie lata?...
– Zawsze.)




W trakcie tej konwersacji rzuciłam jakiś komentarz o autorce, coś o tym, że pracowała w Amnesty International ' no wiecie, mówiła o tym na Harvardzie'.
Więc reszta nie wiedziała czy ja na tym Harvardzie byłam jej słuchać, czy ona była tam studentką i coś przebąknęła i to wyciekło do sieci. Nikt nie wiedział o co cho.

A przecież tu chodzi o przepiękne, inspirujące i wzruszające słowa jakie J K Rowling, znana niektórym jako autorka najlepszej serii świata, wygłosiła do absolwentów Harvarda w 2008 roku.
Nawet jeśli nie lubicie przemów i wykładów błagam- obejrzyjcie właśnie to video. Podtykam Wam pod nos filmik. Wystarczy wcisnąć play.



I'm back for a while, więc pokochajcie w co się gapić na facebooku!
https://www.facebook.com/pages/W-co-si%C4%99-gapi%C4%87/142526299220953?fref=ts

0
Share
Opinie o tym filmie zbieram już od jakiegoś czasu. Moją metodologią jest wywiad środowiskowy- po prostu pytam ludzi co o nim myślą.

Jak do tej pory, nie zebrałam zbyt wielu pochlebnych recenzji, często słyszę słowa- nuda, żenada, tandeta.

Boli mnie serce, kiedy tego słucham, bo moim osobistym zdaniem film Spring Breakers to absolutne arcydzieło. W filmie podoba mi się WSZYSTKO, każda scena, każdy dialog, każda piosenka.

Dlaczego?
1. Zacznijmy od kolorów. Przerysowane neonowe żółcie, róże i oranże. Czerń. W połączeniu z muzyką- elektro, pop, britney spears... uczta dla zmysłów.

2. Film jest stworzony trochę jak teledysk. Dziewczyny niewiele się odzywają, często z offa słychać monologi Aliena granego przez genialnego Jamesa Franco (kto pamięta go z płaczliwej roli Tristana w Tristan i Izolda może go nie poznać- ostrzegam). Długie sceny z podłożoną muzyką, ujęcia w zwolnionym tempie.
3. Absurd obecny jest w każdej sekundzie. Nie należy filmu oglądać analizując prawdopodobność zaistniałych sytuacji. To sztuka. Nie reality show. Moja ulubiona scena to zdecydowanie moment w którym James Franco siedzi przy swoim biały fortepianie stojącym przy basenie, nocą, i wygrywa melodyjkę zakrwawionym palcem, brudząc przy tym nieskazitelną biel. W drugiej dłoni trzymając pistolet. No geniusz.

Spring Breakers jest tak słodki jak filmy Disneya i gorzki jak życie w motelu pod Atlantic City. Jest parodią, karykaturą kolorowych filmów dla nastolatek. Wbrew pozorom to nie perły Disneya błyszczą najbardziej. To Alien- gangster, zawadiaka, imprezowicz lśni jak diamenty które nosi w zębach. To postać którą uczymy się kochać. 


Nie zdradzając fabuły, czego dowiedziałam się z mojego wywiadu środowiskowego, Spring Breakers można kochać, albo nienawidzić. Polecam obejrzeć- jakieś emocje na pewno w was wzbudzi.

0
Share
Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że dobry serial jest cenniejszy niż wór diamentów. Dobry serial to również igranie ze światem żywych.  Kto nigdy nie był w sytuacji w której zrezygnował z normalnego życia na rzecz serialu niech pierwszy rzuci kamień.
Nic nie leci. No właśnie.
Żeby nie było, że nie ostrzegałam. Jest duża szansa, że Mad Men pochłonie wasze dusze, a do nadrobienia jest pięć sezonów. Nie, że pykniecie sobie dwa w cztery dni i spokój. Przy dobrym tempie zejdzie wam z tydzień, a szósty sezon zaczyna się na dniach, więc nie ma co marnotrawić czasu. Do pracy!


Akcja arcydzieła Mad Men osadzona jest w Nowym Jorku ( i na przedmieściach) w latach 60tych XX wieku. Głównym bohaterem jest Don Draper, geniusz reklamy, szef działu 'Creative' agencji Sterling-Cooper. Jest jednym z Mad Menów- mężczyzn pracujących w advertising na Madison Avenue. Madison- Mad, Men- Facet.

 Przez pięć sezonów śledzimy losy Dona, jego rodziny ale również współpracowników z firmy- Rogera Sterlinga- kobieciarza szukającego miłości, Peggy Olson- jedynej kobiety której w agencji udało się przebić przez 'szklany sufit' i z sekretarki awansować na copywritera i wreszcie- mojej ulubionej bohaterki- Betty Draper, żony Dona (obrazek wyżej).


Jeśli kiedyś natknęliście się na amerykańską literaturę feministyczną lat 60tych, z klasykiem i ikoną autorstwa Betty Friedan 'The Feminine Mystique' na czele, to jeśli powiem, że relacje damsko- męskie przedstawione w serialu są esencją badań Betty Friedan będziecie wiedzieć o co w Mad Menie chodzi. Jeśli takowa literatura jest wam obca w innych słowach można określić serial jako dramat na kilku płaszczyznach:
1. Rola kobiet klasy średniej w Ameryce lat 60tych. Ciężko pracujący mężczyźni, kobiety kończące karierę zawodową z zamążpójściem, częste depresje pań domu, brak celu w życiu, konsekwencje takiego modelu rodziny- płaszczyzna GENDER
2. Osobisty 'ból istnienia' (jak ja to nazywam) Dona Drapera, jego tajemnica z przeszłości i sposób w jaki próbuje się z nią uporać. Małżeńskie problemy, kobiety, alkohol- płaszczyzna BÓL ISTNIENIA
3. Zmiany obyczajowe w Ameryce w latach 60tych- stosunek do czarnoskórych i homoseksualistów- płaszczyzna SOCIAL CHANGE


Uczta dla oczu fanów mody, piękne stroje rodem z epoki, wystroje wnętrz jak z obrazka. Dla ciekawostki powiem, że Banana Republic właśnie wypuściła kolekcję ubrań inspirowaną Mad Menem.
I to was nie przekonuje? Pozwólcie, że rzucę jeszcze kilka chwytliwych haseł:  Cztery Złote Globy, Dwie BAFTy, Cztery Emmy. Nadal nic? W serialu odpala się szlugę od szlugi; nie ma pięciu minut, żeby nie przelewała się szklanka Whisky.


POLECAM
0
Share
Na dobrą sprawę tematem tego krótkiego wywody będzie fakt, że mam dwie niedokończone książki, obydwie bardzo na czasie.
Od razu zaznaczam, że obydwie mam zamiast skończyć, choćby nie wiem co się działo w stratosferze- mam zamiar.
Pierwsza z którą się borykam to 'Atlas Chmur' Davida Mitchella. Niestety nie miałam jeszcze przyjemności obejrzeć filmu, ale do zakupu książki skłoniły mnie właśnie pochlebne recenzje (Jezu jakie piękne zdanie) na temat hitu kinowego.
Film moim znajomym podobał się do tego stopnia, że jeden z nich miał na telefonie, oprócz pokazu Victoria's Secret,  nagrany dłuższy trailer. A ja kupiłam książkę, bo miałam ( w myśl, że książki są zawsze lepsze od filmów) ochotę na na prawdę duże emocje.

Jestem na 163 stronie i trochę się męczę. Nie wiem czy to jest wynikiem spadku czasu koncentracji jaki nastąpił w moim organizmie ostatnimi czasy czy faktycznie treścią. Ale tak jak mówię- przemęczę się i dam znać jak poszło. Chyba, że ktoś z was już to zrobił i stwierdzi, że nie warto się męczyć. Wtedy prawdopodobnie posłucham.
Apropo 'Atlasu Chmus' to taka śmieszna historia (wcale nie jest śmieszna): Zanim do kin wszedł film, ja tę książkę widziałam niejednokrotnie podczas zakupów w ciucholandzie. Wtedy leżała ona gdzieś między jakimiś torebkami starymi plecakami i pewnie na wadze wyszłoby za nią ze 3 złote. Przysięgam ze trzy razy widziałam w trzech różnych sklepach. Za każdym razem była w takiej różowej okładeczce, jak to Anglicy lubią oprawiać.

 Wtedy miałam wrażenie, że nie warto jej kupować, bo jak taka różowa okładeczka to pewnie żal a nie książka (nie wiem czemu tak myślałam, jedna z moich ulubionych lekkich lektur to 'the beach' w neonowo- różowej oprawie). No i się przejechałam, zamiast kupić na 3 złote dałam na lotnisku 12 euro. Troszkę na transakcji jestem stratna.

Druga 'z tych' to J K Rowling 'Casual Vacancy'. Tę odłożyłam na półkę, prawdopodobnie do niej wrócę, ale dopiero jak wyjadę na wakacje i nie będę miała ani komputera, ani internetu, ani pracy. Wtedy przebrnę miejmy nadzieję. I też znać dam.

Czytaliście? Macie przemyślenia? Then go for it!
0
Share
Dzisiaj mam dla was dwa filmy, które warto obejrzeć, ze względu na fakt, że oglądając obydwa w krótkim odstępie czasowych czujemy się jakbyśmy oglądali serial. A to dwa filmy. Proste.

Pierwszy z nich to nakręcony w 1995 roku 'Przed wschodem słońca'
Fabuła nie jest skomplikowana, jednak wystarczająco urocza aby zrobić z niej film. Dwójka młodych ludzi, francuska studentka Celine i Amerykanin Jessie spotykają się w pociągu z Budapesztu do Paryża. Chłopak z dziewczyną zaczynają gadać wpatrując się w skaczący za oknem krajobraz. Pociąg jedzie wolno, więc mają chwilę aby wymienić oczywistości i podjąć nieco bardziej barwne tematy. Jeśli ktoś z was był kiedyś w podróży solo,  odnajdzie w tych rozmowach wiele zdań, które na pewno zostały przez was kiedyś wypowiedziane.  Pseudofilozoficzne gadki o niczym, mądre zdania o głupich sprawach.

Para przyjaciół tak się świetnie czuje w swoim towarzystwie, że wyskakują z pociągu w Wiedniu i postanawiają spędzić razem cały dzień (z nocą). Rano każde odjeżdża w swoją stronę. Poprzysięgają, że spotkają się za rok. Jako, że jest rocznik dziewięć-pięć nie wymieniają maili ani numerów komórki. Po prostu umawiają się w konkretnym miejscu w konkretnym czasie.


Tak właśnie zaczyna się i kończy pierwszy film. Fajnie, fajnie ale...

Nadchodzi rok 2004, a Richard Linklater postanawia nakręcić film o tym, co z naszymi bohaterami dzieje się w ich dorosłym życiu- 'Przed Zachodem Słońca', bo parka ma czas tylko do Zachodu słońca, logiczne.
Nieprawdopodobne? A jednak.

 Koniec ze studencką naiwnością. Kolejny raz nasi bohaterowie spotykają się (przez przypadek!) w Paryżu już jako poważni ludzie z bagażem doświadczeń.
I tym razem spędzają razem dzień, prowadzą konwersacje o życiu i problemach.
Podobnie jak w filmie '95, nie ma szalonych zwrotów akcji. Głównymi bohaterami są Francuzka, Amerykanin, rozmowa i miasto Paryż.

Ciekawe doświadczenie obejrzeć sobie obydwa filmy jeden po drugim. Trochę jak serial, tylko aktorzy faktycznie są starsi i dojrzalsi.
Polecam, choć Oskara bym nie dała (gdybym była członkiem Akademii)
0
Share
Nowsze posty Starsze posty Strona główna

Facebook

W co się gapić

O mnie

Moje zdjęcie
w-co-sie-gapic
Jeśli wam się nudzi i na szybko potrzebujecie czegoś, co urozmaici wam wolny czas, dobrze trafiliście. Rekomendacje dla ludzi. Chcesz się ze mną skontaktować? To super- pisz: w.co.sie.gapic@gmail.com
Wyświetl mój pełny profil

Obserwuj mnie

Popular Posts

  • Film dokumentalny na dziś: Catfish
    Dla tych, którzy na co dzień wolą fikcję w różnych postaciach, film dokumentalny może wydawać się nieco przynudnawą formą artystyczno- repor...
  • Przyjemny dokument na dziś: Twinsters (2015)
    Kochani. Ko-cha-ni. Dzisiaj wracam do dokumentów z gatunku POP czyli coś dla wszystkich którzy zaczynają przygodę z dokumentem i nie wiedz...
  • Serial na dziś: Narcos
    Ajajaja, Me Amores Cóż ja mam dla was dzisiaj za serial! Ostrzegam - uzależnia. Być może część z Was zna historię legendarnego narcotra...

Kategorie Rekomendacji

Dokument Fabuła książka motywacja serial Śmieszne
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Subskrybuj

Posty
Atom
Posty
Komentarze
Atom
Komentarze

Blog Archive

  • ►  2017 (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2016 (6)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (3)
    • ►  sierpnia (2)
  • ▼  2013 (6)
    • ▼  czerwca (1)
      • Kabaret na dziś- AYOY
    • ►  maja (2)
      • Motywacyjny wykład na dziś- J K Rowling na graduac...
      • Film na dziś, który już wyszedł z kin- The Spring ...
    • ►  marca (3)
      • Serial na dziś- Mad Men
      • Niedokończona książka na dziś- 'Atlas Chmur'
      • Dwa filmy o tych samych bohaterach na dzisiaj: "Pr...
  • ►  2012 (13)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (5)
Copyright © 2015 W co się gapić

Created By ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates